środa, 13 stycznia 2016

Kartka z pamiętnika


Poznaliśmy Cię, gdy miałeś niespełna 7 mm wzrostu, a na monitorze razem z Twoim tatą, śledziliśmy malutki punkcik, który wciąż poruszał się rytmicznie. Tak synku to Twoje serduszko.
Spędzamy ze sobą każdy dzień, każdą chwilę już od prawie dwóch miesięcy. Mój brzuszek jest jeszcze płaski, ale ja i tak każdego wieczora pytam się Twojego taty czy już coś widać. Musi zabawnie to wyglądać, chociaż Twój tato zawsze ze stoickim spokojem odpowiada mi, że jeszcze nie pora, przytula i głaszcze po brzuszku, abyś mógł spokojnie iść spać. Maluszku, czujesz te delikatne muśnięcia? Mi one sprawiają wiele radości i wiem, że Tobie też. A jeszcze tak niedawno byłeś naszym największym marzeniem, które spełniło się wraz z pojawieniem się na teście ciążowym dwóch czerwonych krech. Twój tata patrzył z niedowierzaniem na te dwie kreski. Pierwszy raz widziałam go w takim szoku, chociaż starał się to ukryć. Ale czy taką nowinę da się przyjąć na chłodno. Uwierz mi maluszku, że mimo iż byłeś wyczekiwanym dzieciaczkiem to i ja sama poczułam się jakby mnie ktoś uderzył obuchem w głowę. Z tego pierwszego szoku to my chyba otrząsnęliśmy się po kilku dniach. Po takiej wiadomości żadne z nas nie miało ochoty powrócić do rzeczywistości, do codziennych obowiązków, więc jeszcze na chwilkę zastygliśmy w bezruchu przytuleni do siebie. Czułam jak Twojemu takie bije mocniej serce i on pewnie u mnie poczuł to samo, bo przecież taki widok przyprawia o szybsze bicie serca. „To tylko dwie kreseczki...”- usłyszałam od Twojego taty... „To tylko dwie kreseczki, a zobacz ile radości nam dały. Radości na całe życie”. Mówił to z takim drżeniem w głosie, że aż popłynęły mi łzy... łzy szczęścia. W ten oto sposób zaczęliśmy nasz nowy dzień. Już nie tylko jako żona i mąż, ale zdecydowanie już jako matka i ojciec, którzy pokochali już swojego Okruszka nad życie.

Jesteś obecny we wszystkim co robię. Jednak każde z nam ma inne rzeczy do zrobienia. Ty z malutkiej komórki musisz stać się pełnym radości człowieczkiem. Ja muszę się przygotować na Twoje pojawienie się w obcym dla Ciebie świecie. Już sama nie wiem kto ma trudniejsze zadanie do wykonania. Gdy spaceruję po polnych i leśnych dróżkach, Ty pewnie śpisz ukołysany w wodach płodowych, bo przecież pęcherzyk ciążowy jest teraz Twoim domkiem. Ale tego co robisz w tej chwili, gdy to piszę nie wiem, bo przecież nie wymyślono okienka, aby móc zajrzeć do wnętrza brzucha. Rozmawiam z Tobą i opowiadam Ci jak to będzie, gdy będziesz już z nami... gdzie będzie stało Twoje łóżeczko, jaki kolor będzie miał Twój wózek. Ach...jeszcze nie czuje Twoich ruchów, tego gilgotania małych stópek.

Do porodu jeszcze mnóstwo czasu, ale wspólnie z Twoim tatą nie możemy powstrzymać się od wyboru imienia dla Ciebie. Leżymy wówczas w trójkę w łóżku, Twój tata obejmuje mnie mocno i wymieniamy imiona, które najbardziej nam się podobają. Jeśli będziesz naszą córeczką to będziesz miała na imię Tosia. Dla chłopca nie mamy jeszcze swojego faworyta. Z utęsknieniem czekam jak zaczniesz fikać koziołki w moim brzuszku. To takie wspaniale uczucie, którego i ja chcę niedługo doświadczyć. Tatuś teraz robi smaczne śniadanko dla całej naszej trójki. Chyba jak każda przyszła mama, nie mogę się doczekać większych zakupów dla naszej Okruszynki. Jest tyle ślicznych ubranek, że nie mogłam się powstrzymać i kupiłam Ci już białe śpioszki z misiem. Te pierwsze zakupy sprawiają mi tyle przyjemności.

Twój tato też chciałby coś Ci powiedzieć: Kochany Maluszku jak wspaniale, że mieszkasz u swojej mamusi w brzuszku. Jak tylko wracam z pracy to kładę rękę na brzuszku Twojej mamy, ale jeszcze za wcześnie żeby czuć kopniaki. Czekamy na Ciebie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...